Kolorowe, pachnące,
w ogrodzie i na łące,
chętnie je zbieramy
na bukiet dla mamy.
Wyrósł przy drodze
na jednej nodze.
Wygląda jak słońce,
ziaren ma tysiące.
Cztery kopytka, rogi, bródka...
Już wiesz, kto wyjadł
kapustę z ogródka?
Dzięki niej na zimę
masz czapkę i szalik.
Gdy w góry pojedziesz,
ujrzysz ją na hali.
Nad rzeczułką wartką,
raźno, kto to drepcze z dziatwą?
Żółte nóżki ma.
Gę-gę-gę gęga.
Ma długie uszy, futerko puszyste.
Ze smakiem chrupie sałaty listek.
Lubi owies, lubi siano,
rży i parska w stajni rano.
Ma wspaniały ogon
i korali sznur.
Nie gdacze, nie kwacze,
a woła: gul, gul.
Zimą znajdziesz ją w oborze,
latem na swobodzie.
Od niej mamy mleko dobre,
czasem któraś bodzie.
Ma nóżkę, nie ma buta, ma kapelusz, nie ma głowy
Czasem gorzki i trujący
Częściej smaczny i zdrowy
Ma listki zielone ,drobniutko strzyżone
Jesienią się stroi, w korale czerwone
Skórka fioletowa, a miąższ pod nią złoty
Smakuje wybornie , wszyscy wiecie o tym
Skacze po lesie, z wielkiej uciechy
Co to są za gwiazdki, odpowiecie śmiało
Które stroją ziemię, w sukieneczkę białą?
Zimą lśniący wisi przy oknie, okapie
Gdy słońce przygrzeje, woda z niego kapie
Biały jest jak mąka, albo drobna kasza
Gdy zaściele ziemię, na sanki zaprasza
Nie ma ust ani skrzydeł, lecz często gdy idę,
On leci i dmucha do mojego ucha
Dobrze ją znamy z prześlicznej woni, kwitnie dzwonkami,
chociaż nie zadzwoni. ...
W zęby uzbrojony, zęby w równym rządku
Pilnuje by włosy twe były w porządku
Przyjemnie pachnie i ładnie się pieni
A brudne ciało w czyste zamieni
Służy do picia, służy do mycia
Bez niej na ziemi, nie byłoby życia
Przy drzwiach sobie leżę i proszę cię szczerze
Wytrzyj buty, nie żałuj trudu, byś do domu nie wnosił brudu
Zimą, latem, na jesieni - ona zawsze się zieleni.
Choć ma igieł bardzo dużo, to do szycia jej nie służą.
Sosnowy, dębowy,
stary lub młody,
rosną w nim grzyby,
rosną i jagody
Wiosną na drzewie
rozwija się z pąka,
jesienią złoty
po świecie się błąka.
Rośnie nad potoczkiem,
patrzy żółtym oczkiem,
przypomina skromnie
- nie zapomnij o mnie.
Wszyscy o niej mówią,
że kwiatów królowa.
Bywa herbaciana,
biała i różowa.
Spadłem nagle z drzewa,
leżę na trawniku,
w brązowej koszulce,
w zielonym płaszczyku.
Ma długie uszy,
futerko puszyste.
Ze smakiem chrupie
sałaty listek.
Jakie warzywo,
chociaż niewielkie,
wyciśnie z oczu
słoną kropelkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz